Menu

Dziadek autorytetem małego majstra...



 
                        Kuba od dawna uwielbia wszystko co związane z remontami i naprawami. Ma już nawet trochę swoich dziecinnych narzędzi, ale co tam dziecinne narzędzia, gdy ma się dziadka prawdziwego majstra.
Dziadek zadzwoniwszy do Kuby z zapytaniem czy pomoże mu kłaść płytki było wyrwanie małego po buty i do drzwi.
                     Coś o czym nie pomyślałam to ciuchy na zmianę. :) Z powrotem do domu wiozłam mega brudasa, no ALE  Co tam brudne ciuchy, liczy się jakie to dziecko wróciło szczęśliwe!
Rozrabianie kleju, wkładanie krzyżyków, sprawdzanie wszystkiego czterema poziomicami ( w tym jedna dwumetrowa) i dziadek pozwalający na wszystko to jest to! Kuba nie ma tego na co dzień, więc taka pomoc nie tylko sprawia frajdę, ale również jest świetną sprawą na pielęgnowanie relacji dziadek - wnuk :)
Co do kładzenia płytek mój mały smyk z pomocą dziadka jedną położył. Jednak największą frajdą stało się brudzenie siebie i dziadka. Swoją szpachelką trochę kleju na ścianie wylądowało:)
Jedyne na co teraz mam nadzieję, to na doprane ubrania, bo dziecko udało się doszorować :)



                                        






 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz